Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum luty 2004, strona 1


lut 01 2004 notka dewotka
Komentarze: 1

I stało się mam dwadzieścia dwa lata. Obudziłem się rano i spojrzałem w lustro. Niczego szczególnego nie zauważyłem. Moja percepcja wzrokowa nie jest w najlepszej kondycji, ale gdyby cokolwiek się zmieniło to pewnie bym zauważył. Więc co mam ten rok więcej niż miałem jeszcze wczoraj i nic, tak po prostu nic się nie zmieniło. A w ostatnim roku? O i tu zaczyna się przedstawienie. Drodzy czytelnicy, napisze napiszę wszystko co zmieniło się w ciągu ostatniej wiosenki. Pisze to będąc naprawdę skrajnie wkurwiony więc wybaczcie jeśli mój niewyparzony języczek ugryzie, któregoś z was J .

 

No cóż. Zmieniło się strasznie dużo. Straciłem jedyną chyba osobę na świecie, która wiedziała o mnie wszystko. Rozpadł się mój strasznie długi i drastycznie emocjonujący związek z Magdaleną (właściwie nigdy do niej nie mówiłem Magda zawsze Magdalena). Koniec. O tym więcej nie napisze. A może napisze: “wiele bym dal by zapomnieć Cię wszystkie chwile dobre i te złe. Choć raz zapomnieć i nie myśleć już...”

No cóż 2. Zmieniłem prace z zajebiście klimatycznym, małym biurze, za niezłą kasę, na jeszcze bardziej klimatyczną firmę transportową, za dużo mniejsze pieniądze. Po co? Po prostu dla świętego spokoju. Dla zwykłej ucieczki przed wyścigiem szczurów, dla Magdy.

No cóż 3. Zacząłem zapuszczać włosy. Po co? Zwykła próżność. Zrobię sobie jeszcze dredy i to jeszcze przed obroną. I wszyscy plugawi szmaciaże niech zakrzykną na starego rastucha, następny co na włosy wyrywa panienki. Mam was w dupie. Jeśli dla was to kobiety to przykro mi. Dla mnie to niestety muzyka, słowo, liczba kolor.

No cóż 4. Zacząłem jarać jak smok nałogowo. Zioła i fajeczki i wszystko co się palić da łącznie z mostami (co do mostów patrz No cóż 5).

No cóż 5. Przejechałem się na osobie nominowanej do nagrody bycia moją siostrą. Nie chce jej już nigdy spotkać. I jak w piosence nie ufam ludziom. Jeśli to czytasz a wiem, że wiesz, że o Tobie mówię to słuchaj: jesteś śliczna, to co z Tobą przeżyłem było nawet przyjemne, ale nie myślisz nigdy, tak jak nie pomyślałaś, że jednym słowem możesz przekreślić się w oczach człowieka, który by wyskoczył za Tobą nawet z ostatniego piętra nieba.

No cóż 6. Przestałem wierzyć, że jeszcze kiedykolwiek stanie się tak, że wszystko będzie proste i nic nie będzie po waszemu.

No cóż 7. Skończyłem z Teatrem raz na zawsze. Monodram, który przygotowałem nigdy nie ujrzy światła dziennego. Jedyny kto go widział to mój kot, Tesco.

No cóż 8. Nie wydoroślałem. Zawsze chyba już będę dzieciakiem, któremu nie jest wszystko jedno (jak panom redaktorom z wyborczej). Będę płakał kiedy, płakać będę chciał, będę krzyczał gdy krzyczeć będę mógł, będę się kurwił jeśli ktoś zapłaci za to, będę brał życie chochelką i nigdy nie kupie małej łyżeczki. Będę chodził skacowany od 5.30 do 9.00 i będę opluwał tego co mnie chciał opluć.

 

No cóż 9. Idę na browarka i zagryzę go blancikiem.

Ps. Wszelkie życzenia będą usuwane.

 

No cóż 10. Stałem się szczęśliwy w nieszczęśliwości swojej.

 

Aaaa i zawsze chciałem to zrobić: pozdro dla wszystkich cool mega hip hop dzieciaków którzy zachowuja się jak krowy które mało mleka dają. Nara (czy jakoś tak)

 

Ps. Nie znalazłem miłości w ukojeni poety, nie znalazłem siebie w szpargałach niestety, nie szukałem domu tam gdzie go nie było, a jednak wszystko się skończyło zanim się zaczęło.

Ps. I jade już z tego cuchnącego Poznania. Witaj Wrocawiu. Witaj Kasiu.

 

belmondek : :