Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum kwiecień 2005


kwi 07 2005 Podglądacz
Komentarze: 1

Bardzo często miewam taką fantazję, a może to już marzenie (?), że siedząc w domu podglądam przez lornetkę piękną dziewczynę.
Nacelowuję lornetkę w kierunku jej okna. Ma odsłonięte zasłony. Widzę jak wchodzi do pokoju z zawiązanym na włosach ręcznikiem, owinięta w ręcznik kąpielowy.
Dokładnie widzę jak otwiera szafę i wyjmuje z niej sukienki, bluzeczki i spódniczki. Jest tego bardzo dużo. Zaraz później zdejmuje ręcznik z głowy, troszeczkę je przeciera i rękami układa włosy. Później zsuwa z siebie ręcznik kąpielowy - jest zupełnie naga. Dziewczyna jest mocno opalona. Ma cudowne piersi, są jędrne i kształtne. Jej muszelka jest staraninie wygolona.

Dziewczyna, w marzeniach nazywam ją Kasią, zaczyna pieścić swoje krągłości, delikatnie obwodzi je rękoma, ściska. Opuszkami palców muska brodawki, krąży wokół nich.
Nieoczekiwanie zaprzestaje pieszczot i zakłada na siebie wyrzucone wcześniej z szafy ciuszki. Jedne sukienki zdejmuje, inne zakłada, przymierza kolejne bluzeczki i spódniczki. W końcu zostaje w czerwonej sukience, która ledwie zakrywa najintymniejszą część jej kobiecego ciała. Sukienka jest przeźroczysta, dokładnie widzę spod niej jej nabrzmiałe brodawki. W tym momencie Kasia wsuwa rękę pomiędzy swoje uda i rytmicznie zaczyna nią poruszać, odrzucając głowę do tyłu. Nie przestając patrzeć rozbieram się do naga i zaczynam się onanizować. Dziewczyna kładzie się na łóżku, któro, jest tak postawione, że widzę je w całe.
Rozchyla nogi.
Patrzę na jej muszelkę, wydaje mi się, że jestem niemal w jej środku. Dziewczyna zaczyna się pieścić, zagłębiając palca w swoim wnętrzu, jednocześnie drugą ręką pieści swoje piersi.

Nagle wstaje, gasi światło i wychodzi...
Widzę ją jeszcze jak zbiega po schodach przez okna na klatce schodowej. Jestem tak podniecony, że nie przestaję się onanizować.

Po kilku minutach mój galop ku rozkoszy przerywa dzwonek do drzwi. Szybko narzucam szlafrok i otwieram drzwi.
To Ona, stoi zupełnie naga. Przez rękę przewieszona jest czerwona, przeźroczysta sukienka. Nie czekając na zaproszenie wchodzi do środka i zatrzaskuje za sobą drzwi.
Zrzuca ze mnie szlafrok i zaczyna całować mój tors, ssie moje brodawki. Czuję jak jej ręka spoczywa na moim wzwiedzionym członku. Obejmuje go i rytmicznie zaczyna poruszać. Cały czas nie przerywa ssać moich brodawek, lekko je nadgryzając. Rzucamy się na łóżko. Swoimi cudownymi piersiami głaska mojego penisa, po czym bierze go do ust i ssie. Ja w tym czasie pieszczę jej piersi.
Ona odwraca się, tak, że jej głowa jest nad moim członkiem, a jej wilgotna szparka tuż nad moją twarzą...
i znowu połyka mojego członka, ja nie pozostaję dłużny i zaczynam lizać jej szparkę. Czuję jak jej soki napływają do moich ust. Jestem nieziemsko podniecony. (w rzeczywistości również). Wysuwam się spod Kasi, ona pozostaje w dotychczasowej pozycji. Rękami chwytam ją za biodra i zaczynam całować jej szparkę i pupę. Mój język wbija się pomiędzy jej pośladki, czuję jak drży. Kiedy mój język penetruje wnętrze jej kakaowego gniazdka, ona rzuca głową na lewo i prawo. Nagle jej ciało, jak w konwulsjach mocno drży, czuję jak napiera swym tyłkiem na mój język. Dziewczyna przeżywa orgazm. Sapie, drży. Później zajmuje się moją męskością, ssie go, liże, kąa i niemalże połyka. Czuję jak dochodzę, chcę wyjąć go z jej ust, ona jednak mocno mnie przytrzymuje i przyjmuje porcja za porcją wyrzucanego ze mnie nasienia...

Później ubiera czerwoną sukienkę i wychodzi... Nie zamieniamy ze sobą ani jednego słowa!

Podglądacz

belmondek : :