Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum marzec 2004


mar 29 2004 jej mysli
Komentarze: 8

- Masz najseksowniejsze pośladki, jakie widziałem. Nie moge na nie patrzeć...wiesz dlaczego?
Chwycił mnie mocno za pupę. Jęknęłam. Miał dużo siły.
Nic nie powiedziałam.
Położył mnie do łózka. Banalne. Nie przepadam za łózkiem. Tu się śpi.
Jego usta na moim uchu. Miałam ochotę krzyknąć, zatkał mi usta reką. Obok spali jego koledzy...
- Wiesz, że nie możesz nawet jęknąć
Jasna cholera, jak ten facet mnie kręcił. Pieprzony specjalista od kobiet !?
Włożył rękę pod moje majtki.
- Alez jesteś mokra. Tak bardzo cię to podnieca?
Byłam mokra. Bardzo. I bardzo miałam ochotę, aby mnie zerżnął.
Wsunął we mnie palec, potem bezbłędnie znalazł moją łechtaczkę. Dotykał ja przez chwilę.. myślałam, że zwariuję.
I nagle przestał, a ja wyskoczyłam z łózka i uciekłam. Nie chciałam, aby doszło do czegoś więcej.
Miał nademną zbyt dużą przewagę...

belmondek : :
mar 22 2004 pobudka
Komentarze: 2

Poznań. Budzisz się w nocy w mieszkanku na nowo wybudowanym osiedlu. Czujesz, że jesteś mokry, zlany potem, nie możesz oddychać. Zadajesz sobie pytanie, co się stało, dlaczego właśnie tak? Spojrzenie na zegarek trzecia. Hm, trochę wcześnie jak na pobudkę, jeszcze jakieś dwie i pół godziny snu. Wstajesz zmienić podkoszulkę. Po chwili poszukiwań w ciemnościach, myślisz pierdole, po co? Papieros, okno, łóżko. Dźwięk sms`a (nienawidzę noki).

            Odczyt: „Marcin właśnie przeżyłam z Tobą ekscytujący orgazm, nie mogę przestać myśleć o Tobie, aż krew sikała, tęsknie wracaj.” – aamarta 03:11:10.

            Jedyne, o czym myślisz to garnitur, koszula, krawat, bokserki, skarpetki, buty, kluczyki, papiery wozu, pilot od garażu, Hugo Boss, kawa – nie to potem, po drodze.

            W życiu nie jechałeś jeszcze w takim amoku, zajazd pod dębami, z prędkością światła wciągasz czarnego pobudzacza, pisk, smród palonych gum. Piąta czterdzieści. Kochany domek, kochane piersi, usta, oczy, nosek, biodra, dłonie, kochana ona, śpiąca i wtedy myślisz – kurwa mogłem pomyśleć o kwiatach.

            (Średnia prędkość na trasie według odczytów z komputera pokładowego 143,8 km/h, kawa smakowała jak siki, nie wiem skąd ta rysa na lakierze po prawej stronie tylnego błotnika, bliższe oględziny nie wskazują na potrącenie pieszego, paradoksalnie do czerwonej plamy świetnie pasowałyby białe tulipany, to była noc)

           

 

belmondek : :
mar 16 2004 opluty
Komentarze: 10

Myśl – jaki klawisz nacisnąć najpierw. Może „M” jak „Męczy”, i co dalej może drugie „M” jak mnie. Nie! <-- Backspace i co teraz. Znów pustka. Wszystko wydaje się takie banalne, w ramach bezsilności ogólnej.

Twierdzenie – nie mogę nic zrobić, nic. Nawet nie mogę opisać tego co czuje ja, co czuje ona. Słowa są zbyt proste, zbyt łatwo je wymawiać. Poczucie strachu.

Śmierć – w jakim wieku człowiek powinien umierać? Czy można otrzeć się o śmierć w wieku 21, może 22 lat. Wolał bym umrzeć od razu, nie chce mieć wyroku, wyroku zwanego życiem.

Nadzieja – ogromna, szanse ogromne, ale siła refleksji jest ogromnie ogromniejsza.

Człowiek – jest jak zapałka.

Dusza – jest jak płomień zapałki.

Krzyk – chce.

Ból – chce.

Opluty – jestem opluty, oopluty, a kiedyś przypłynie statek o trzech masztach, sześciu armatach, i powie który to Marcin. A ja stanę i powiem tego zniszczyć, tego zlikwidować, tego, tego i tamtą. Opluty.

Miłość – dlaczego boli?

Piękno – dlaczego może zniknąć?

Składam żagiel – zabieram Martę i uciekam w świat na kilka dni, tygodni, miesięcy, muszę być teraz z nią bo ja potrzebuje jej teraz bardziej niż ona mnie.

Kocham – tak.

 

Rak

 

belmondek : :
mar 11 2004 wierność
Komentarze: 7

Postanowiłem dać znak swojego życia na blogu. Więc daje <znak.gif>. Pyzatym jestem po urlopie, ni mam już worów pod oczami, nie mam zmęczonego wzroku, uśmiech jak zawsze i jak zawsze szalone niczym nieskoordynowane myśli. Nio i mam dziewczynę. Fantastyczna osoba, bardzo taka, jakiej teraz potrzebuje, dosłownie mój ideał na ten moment i do tego ładna. Heh.

Życie jest nie sprawiedliwe, łajdak zawsze będzie miał szczęście i w kartach i w miłości, a taki, co mu zależy i się przejmuje, zupełnie nieznany nikomu umiera w samotności. Czas poprzeklinać: kurwa.

No i właśnie gdzieś tu chyba leży problem. Ja nie potrafię z nią żyć. Im bardziej ona staje się przy mnie szczęśliwa i im większym staje się dla mnie ideałem, tym bardziej męczę się przy jej boku. Czy, ja jestem pojebany. Założę się o wszystko co mam, że 90% facetów na tej ziemi skakała by z radości gdyby choćby się do nich odezwała, rzuciła spojrzenie, powiedziała pragnę Cię tu i teraz, ale nie ja.

Już jakiś czas zastanawiam się dlaczego tak jest, skąd się to wzięło i powiem szczerze, że tylko jedno mi przychodzi do głowy, to jest strach. Zwyczajnie się boję, że to koniec lekkoduchostwa, braku odpowiedzialności za czyny, no i koniec z dziewczynami innymi niż ona. To ostatnie jest chyba w tym wszystkim najgorsze. Nie dlatego, że nie mogę się z tym rozstać. Wręcz przeciwnie strasznie bym chciał się pozbyć tego i być jej wiernym. Tyle, że ja już mam po prostu taki charakter, jakiś pierdolony instynkt czy coś tam innego jakkolwiek to nazwać co powoduje, że mimo, że chce to nie potrafię odmówić, nie spojrzeć w stronę innej, nie postawić jej drinka, nie sprawdzić jaki ma humor, nie zobaczyć jak tańczy, nie sprawdzić gdzie mieszka, nie dotknąć jej piersi, ust, nosa, nie kopulować z nią przez całą noc, jedną, drugą, czwartą, nie potrafię. Ale chce, bardzo chce, i na razie się trzymam, ale jak długo, bo główka chodzi dookoła. Dam radę.

Wiem, że na to jest taki jeden sposób miłość, ale nie zakocham się przecież w niej na siłę. Co nie??????

Sorki, za to że ta notka jest taka bez składu i ładu ale ja jestem właśnie teraz bez składu i ładu.

belmondek : :